poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Podróżując przez Gruzję z Katarzyną P.

Już od jakiegoś czasu chciałam napisać o książce, z którą spędziłam kilka zimowych wieczorów. Nie wychodziłam z domu, a jednak w jakiś sposób zwiedziłam Gruzję. 


Autor: Katarzyna Pakosińska
Tytuł: "Georgialiki. Książka pakosińsko - gruzińska"
Liczba stron: 351


Moim przewodnikiem po tym pięknym, interesującym kraju była Katarzyna Pakosińska, znana z Kabaretu Moralnego Niepokoju. Jak można się spodziewać po kimś z tak dużym poczuciem humoru, jej książka "Georgialiki. Książka pakosińsko - gruzińska" nie jest do końca poważna. Nie jest to typowy suchy opis geograficzno - historyczny. Owszem geografii i historii tu sporo, ale wiele tu również opisów ludzkich charakterów, narodowej tradycji i kuchni. Możemy poznać gruzińskie poczucie humoru, a śmiejąc się z dowcipów przytaczanych przez Katarzynę Pakosińską niemal słyszymy jej głośny, charakterystyczny śmiech ;-) Ktoś, kto lubi historie miłosne, nie będzie rozczarowany, ponieważ pani Kasia opowiada o swojej pierwszej, wielkiej miłości...
Dużym walorem książki są zdjęcia regionów, przez które podróżowała autorka razem z ekipą programu "Tańcząca z Gruzją". To podczas kręcenia tego programu powstała książka, która teraz stoi na mojej półce między biografią Cristiano Ronaldo a książką Danuty Wałęsy "Marzenia i tajemnice" ;-)
Jeśli nie możesz wybrać się w podróż, a chcesz poznać inną kulturę, przeczytaj książkę pakosińsko - gruzińską! Polecam!

piątek, 26 kwietnia 2013

Ikona piękna i kobiecości - Audrey Hepburn

Przede mną leży pięknie wydana książka - "Audrey. Osobisty album Audrey Hepburn".



                                        Autor: Suzanne Lander
                                        Tytuł: "Audrey. Osobisty album Audrey Hepburn"
                                        Liczba stron: 208

Bardzo lubię Audrey Hepburn. Trudno nie zgodzić się z tym, że jest to ikona piękna, stylu i kobiecości. Nie była sztucznie wykreowana przez wytwórnie filmowe. Sama stworzyła swój styl. To ona namówiła producentów, by w filmach, w których występuje mogła nosić stroje od Huberta de Givenchy. Czar, urok, klasa... Do dziś jej sposób bycia i charakterystyczny minimalistyczny styl naśladują tysiące kobiet.

Audrey Hepburn to nie tylko ikona stylu, ale też niezwykle dobry człowiek. Nie zapominajmy o tym, że od 1987 roku była Ambasadorem Dobrej Woli UNICEF. W dobrym wykonywaniu  przez nią swojej pracy bardzo istotną rolę odegrała znajomość języków obcych - holenderskiego, francuskiego, angielskiego, włoskiego i hiszpańskiego.

Jej rola w "Śniadaniu u Tiffann'ego" stała się kultowa. Poniżej kilka moich ulubionych zdjęć z tego filmu.











Ostatnie zdjęcie przedstawia Audrey śpiewającą piosenkę "Moon River". Jej wykonanie ma niepowtarzalny urok!

niedziela, 21 kwietnia 2013

Zwariowałaś?

"Kupiłaś książkę o Cristiano Ronaldo? Zwariowałaś?" - mniej więcej tak zareagowała moja koleżanka na widok nowej książki ;-) I cóż mogę napisać? Lubię Cristiano Ronaldo, doceniam to, jak ciężką drogę przeszedł, by być w tym miejscu, w którym jest. Szanuję go za to, ile pracy włożył w to, by odnieść sukces. Wielu ludzi ocenia go poprzez pryzmat żelu na włosach. Powiem tak, mnie ten żel nie przeszkadza dostrzec interesującej osobowości, jaką bez wątpienia jest Cristiano Ronaldo. Nie znam się jakoś szczególnie na piłce nożnej, mimo to książkę czytało mi się bardzo dobrze, wątki były interesujące, ale bez jakichś większych odkryć. Nie tego też się spodziewałam. Podobało mi się to, że Luca Caioli opisując sylwetkę Cristiano Ronaldo nie posłużył się retoryką tabloidów i nie skupił się na plotkarskiej otoczce jego osoby, tego akurat pełno w Internecie i nie potrzebuję czytać książek na ten temat. Każdy słyszał o Cristiano Ronaldo, jego nazwisko to już pewna marka, a on sam może stanowić socjologiczny fenomen. I choćby z tego powodu warto wgryźć się w historię jego życia, nie tylko tego na boisku, ale również prywatnego. Ronaldo to człowiek , który płaci ogromną cenę za swoją popularność. Ludzie raz go kochają, raz nienawidzą. Jedno jest pewne, nikogo nie pozostawia obojętnym.

Polecam, nie tylko fanom piłki nożnej!



Autor: Luca Caioli
Tytuł: "Ronaldo. Obsesja doskonałości"
Liczba stron: 304

piątek, 19 kwietnia 2013

Obejrzane

Z założenia blog miał opowiadać o książkach, ale filmy też lubię, więc pomyślałam, że co jakiś czas wspomnę o filmach, które oglądałam.

Na pierwszy ogień pójdą dwa tytuły. "The First Time" i "Now is Good" - filmy o nastolatkach, ale niekoniecznie tylko dla nastolatków. Nastolatką już od jakiegoś czasu nie jestem, a mimo to oba filmy mi się podobały.

Pierwszy film opowiada o tym jak jedno spotkanie może zmienić życie, a niewinna rozmowa staje się początkiem czegoś poważniejszego...

                                                         "The First Time"



Drugi film powstał na podstawie książki Jenny Downham "Zanim umrę" (chcę przeczytać). Opowiada o ostatnich chwilach życia chorej na białaczkę Tess. Niektórym film "Now is Good" przypomina "Szkołę uczuć". Mimo podobnego tematu, mnie "Szkoły uczuć" nie przypominał.

                          "Now is Good"

czwartek, 18 kwietnia 2013

The Host

Obejrzałam właśnie Intruza. I cóż... Film mnie rozczarował! Książka wciągająca, nie można się było oderwać, a film pozostawia wiele do życzenia. Gdyby nie to, że nie mam w zwyczaju przerywać oglądania, pewnie dałabym sobie spokój już na początku... Zdecydowanie nie polecam!

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Moja pierwsza powieść Kinga

Jeszcze we wrześniu (!) zaczęłam czytać "Cmętarz zwieżąt" (błędy ortograficzne nie są przypadkowe) Stephena Kinga i do dzisiaj nie mogę przejść przez tą książkę. Nie wiem, czy to wina tej konkretnie historii, czy po prostu styl Kinga mi nie odpowiada... Odczekam jakiś czas i powrócę do opowieści o rodzinie Creedów... 

Jak wiadomo King należy do bardzo poczytnych pisarzy, większość jego książek została zekranizowana, więc pewnie coś w tym panu jest ;-) Ale ja nie oglądam horrorów, więc może horrory - książki też nie są dla mnie? Ha, ha, sama nie wiem! Może ktoś mógłby mi polecić jakąś książkę Kinga?



Autor: Stephen King
Tytuł: "Cmętarz zwieżąt"
Liczba stron: 519

piątek, 12 kwietnia 2013

Intruz

"Hmm... Co dzisiaj poczytać?" - zastanawiałam się stojąc przed półką z książkami mojej kuzynki. Książek było dużo, ale w końcu zdecydowałam się na "Intruza" Stephenie Meyer.



Autor: Stephenie Meyer
Tytuł: "Intruz"
Liczba stron: 559









Zaczęłam czytać, choć nie jestem zwolenniczką science - fiction. I powiem Wam, że ze strony na stronę było coraz lepiej. W efekcie nie mogłam się od książki oderwać! Każda przerwa w czytaniu wydawała mi się zbyt długa i wprost nie mogłam się doczekać, kiedy znowu wrócę do lektury. Piękna opowieść o przyjaźni, miłości, oddaniu. Wielkim atutem tej pozycji jest to, że nie przypominała mi sagi "Zmierzch" (czego się obawiałam widząc nazwisko autorki).
Teraz bardzo chętnie obejrzę film i z przyjemnością porównam go z książką.

No tak, nie napisałam jeszcze o czym jest książka ;-) Z noty wydawniczej dowiadujemy się, że "świat został opanowany przez niewidzialnego wroga. Najeźdzcy przejęli ludzkie ciała oraz umysły i wiodą w nich normalne życie. Jedną z ostatnich niezasiedlonych, wolnych istot ludzkich jest Melanie. Wpada jednak w ręce wroga, a w jej ciele zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Intruz bada myśli poprzedniej właścicielki ciała w poszukiwaniu śladów prowadzących do reszty rebeliantów. Tymczasem Melanie podsuwa duszy coraz to nowe wspomnienia ukochanego mężczyzny, Jareda, który ukrywa się na pustyni. Wagabunda nie potrafi oddzielić swoich uczuć od pragnień ciała i zaczyna tęsknić za mężczyzną, który miał być jej wrogiem. Wkrótce Wagabunda i Melanie stają się sojuszniczkami i wyruszają na poszukiwanie człowieka, którego obie kochają" ("Intruz", Wydawnictwo Dolnośląskie).

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Poradniki, poradniki... Źródła motywacji?

Dzień dobry moi mili!

Piszę dzisiaj w nastroju świątecznym, urodzinowym ;-) W prezencie na moje n - te urodziny dostałam książkę Ewy Chodakowskiej, pod dość sugestywnym tytułem "Zmień swoje życie z Ewą Chodakowską". Szczerze, to nie lubię poradników, książek typu "Jak być szczęśliwym", "Jak osiągnąć sukces", jednak tą jedną książkę chciałam mieć! O Ewie usłyszałam kilka miesięcy temu, w Pytaniu na Śniadanie jako "Trenerka całej Polski" opowiadała o zdrowym, aktywnym stylu życia, byciu bardziej fit. Znalazłam w Internecie jej ćwiczenia, ale dość szybko się zniechęciłam. Miałam mnóstwo wymówek, wolałam zjeść kolejną czekoladę niż się trochę ruszyć ;-) Ale jako, że mamy wiosnę (przynajmniej kalendarzową) wróciłam do ćwiczeń i w ten mój zapał (mam nadzieję, że nie słomiany!) wpisały się moje koleżanki obdarowując mnie tą pięknie wydaną książką. To może teraz tak w skrócie o niej opowiem. Ta książka to zbiór motywacji na 30 dni - 30 minut, 30 treningów, 30 przepisów. Wszystko okraszone pięknymi zdjęciami. Autorka przeznaczyła nawet trochę miejsca na nasze notatki - możemy wpisać jak się czujemy, ile zrobiliśmy; jest to coś na kształt notatnika/pamiętnika. Podobno 30 - dniowe treningi przynoszą zauważalny efekt, podobno czujesz się o niebo lepiej ;-) Za miesiąc (8 maja) podzielę się z Wami moimi wrażeniami na temat filozofii Ewy! Tymczasem trzymajcie kciuki, żebym wcześniej nie zrezygnowała ;-)



Autor: Ewa Chodakowska, Lefteris Kavoukis
Tytuł: "Zmień swoje życie z Ewą Chodakowską"
Liczba stron: 286









P. S. Karolinie, Katarzynie i Marlenie dziękuję za książkę, a Ewie za słodkości, bez których nie wyobrażam sobie życia ;-)

środa, 3 kwietnia 2013

I o co tyle krzyku?

Parę dni temu przeczytałam książki E. L. James "Pięćdziesiąt twarzy Greya" i "Ciemniejsza strona Greya". I naprawdę nie rozumiem o co tyle szumu. Obie książki przypominają mi "Zmierzch", a czytając je właściwie cały czas miałam wrażenie, że wiem, co się zaraz wydarzy. Głównymi bohaterami są Christian Grey - zamożny, przystojny przedsiębiorca i Anastasia Steele - studentka literatury. Ana jest irytująca niczym Bella ze "Zmierzchu", brakuje jej pewności siebie, można odnieść wrażenie, że jej zdaniem, nie zasługuje na to, by spotykać się z Greyem. Christian Grey przypomina mi Edwarda Cullena, bardzo przystojny, tajemniczy, tak idealny, że brakuje słów by to opisać. Spotykają się przypadkiem, ale Ana już od pierwszej chwili pozostaje pod wielkim wrażeniem Christiana, z kolei on ma wobec niej zupełnie inne plany (jakie? nie zdradzę, ale dość łatwo można się domyślić).
Co mnie w tych książkach raziło oprócz przewidywalnej fabuły? Język. Ubogi, bez przerwy powtarzające się te same opisy, czy to sytuacji, czy bohaterów. I tak dowiadujemy się (właściwie, co parę stron), że podczas seksu Ana "rozpada się na milion kawałków", a jej "wewnętrzna bogini" (tak, ma taką ;-) to jej podświadomość? alter ego?) tańczy, śpiewa albo przyklaskuje - zależnie od okoliczności. Na początku było to może zabawne, później już tylko irytujące.
Możecie zapytać dlaczego przeczytałam drugą część, skoro już pierwsza wydała mi się irytująca... Tak już mam, daję drugą szansę ;-)



Autor: E. L. James
Tytuł: "Pięćdziesiąt twarzy Greya"
Liczba stron: 608






Autor: E. L. James
Tytuł: "Ciemniejsza strona Greya"
Liczba stron: 632