środa, 21 września 2016

"Magia sprzątania" Marie Kondo (23)


Tytuł: "Magia sprzątania. Japońska sztuka porządkowania i organizacji:
Autor: Marie Kondo
Liczba stron: 222
Wydawnictwo: MUZA SA
23/52
(1,3 cm)


Autorka książki, Marie Kondo, to kobieta, która uczyniła ze sprzątania prawdziwą filozofię. A gdy mówi o sprzątaniu, to bardzo często wspomina o magii. Na czym polega magia sprzątania? W skrócie? Sprzątanie zmieni twoje życie. Choć autorka przeczytała wiele poradników na temat sprzątania, sama stosuje tylko jedną metodę - eliminację, "wyrzuć wszystko, co nie sprawia ci radości". (Ważne jest, by ukryć porządki przed rodziną, bo gdy ktoś bliski zobaczy, co chcemy wyrzucić, może wywołać w nas wyrzuty sumienia, albo zabrać te rzeczy do swojego pokoju, co mija się z celem, jakim jest eliminacja). Aby tego dokonać należy sprzątać kategoriami, a nie według lokalizacji (czyli nie "dzisiaj posprzątam salon", a "zajmę się dziś ubraniami"). 

Autorka zdradza w jakiej kolejności należy sprzątać swój dom - najpierw ubrania, później książki, papiery, różności, a na końcu przedmioty, które mają dla ciebie wartość emocjonalną. Jeśli chodzi o ubrania, to tu również obowiązuje określona kolejność [góra (koszulki, swetry), dół (spodnie, spódnice), ubrania, które powinny być powieszone (marynarki, płaszcze, garnitury), skarpetki, bielizna, torebki, dodatki (szaliki, paski, czapki), ubrania na specjalną okazję (kostiumy kąpielowe, mundurki), buty]. Aby móc wyeliminować jakąś rzecz trzeba ją najpierw wziąć do ręki  (każdą!). Autorka radzi składać ubrania w małe prostokąciki, a później układać je w szafie pionowo, co pozwoli zaoszczędzić miejsce, a także zapewni łatwy dostęp do każdej rzeczy. Rady odnoszące się do ubrań, można po pewnej modyfikacji zastosować także do innych rzeczy. Warto wspomnieć, że autorka radzi, by dla każdej posiadanej rzeczy znaleźć właściwe tylko jej miejsce. Dzięki temu posprzątamy tylko raz, a potem będziemy już tylko odkładać rzeczy na miejsce.

Jak mówi autorka, "magia sprzątania radykalnie zmieni twoje życie", bo 
- "uporządkuj dom, a odkryjesz, co tak naprawdę chcesz robić
- efektem magii sprzątania jest radykalna zmiana życia
- dzięki magii sprzątania zyskasz wiarę w siebie
- sprzątanie sprzyja szczęściu
- szczęśliwi ludzie są otoczeni rzeczami, które dają im radość
- prawdziwe życie zaczyna się po doprowadzeniu domu do porządku"

Dopóki nie doszłam do części stanowiącej o porządkowaniu książek, myślałam sobie, że metoda KonMari jest całkiem interesująca. Jednak trudno mi zaufać komuś, według kogo najlepiej jest mieć mały księgozbiór (no jak to? przecież marzę o całej ścianie książek) i kto bez skrępowania opowiada o tym, jak to kiedyś wyrywał kartki z książek, by zachować cytaty, a same książki wyrzucał. Włos się jeży na głowie... Jak tak można, no jak? Brr...
Chyba, że w sprzątaniu swojej przestrzeni życiowej ominę tę część, która dotyczy eliminacji książek? ;-)

Z noty wydawniczej:

Zmień swoje życie , ulegając magii porządkowania!

Dzięki rewolucyjnej metodzie KonMari możesz pozbyć się raz na zawsze bałaganu i natłoku rzeczy. Czołowa japońska ekspertka od sprzątania - Marie Kondo - pomoże ci osiągnąć stan trwałego ładu. Kluczem do sukcesu jest porządkowanie w prawidłowej kolejności oraz zatrzymanie tylko tych rzeczy, które kochasz. To wszystko powinno odbyć się szybko i za jednym razem. Potem przez resztę życia jedynym zadaniem będzie dokonywanie wyboru.

Metoda KonMari pomaga przemienić nie tylko przestrzeń mieszkalną, ale i całe życie: nabrać pewności siebie, osiągnąć sukcesy zawodowe oraz zyskać motywację i zapał do zbudowania życia, jakiego się pragnie.

Lektura Magi sprzątania da ci odwagę  do zmiany tych sfer życia, które nie przynoszą ci zadowolenia: zakończenia toksycznego związku, uwolnienia się od lęku przed nieznanym albo po prostu pozbycia się kilku kilogramów.

O autorze słów kilka:
Marie Kondo w wieku pięciu lat zaczęła czytać czasopisma dla gospodyń domowych, pokochała ład i piękno dobrze zorganizowanych wnętrz, które widoczne były na zdjęciach. Od piętnastego roku życia na poważnie zajmuje się porządkowaniem. Zaczęła od własnego pokoju, a następnie przeszła do pokojów rodzeństwa. Dzisiaj z sukcesem prowadzi własną działalność w Tokio, pomagając klientom przemienić zagracone domy w miejsca pełne piękna, spokoju i inspiracji.

poniedziałek, 12 września 2016

"Sprawa Niny Frank" Katarzyna Bonda (22)


Tytuł: "Sprawa Niny Frank"
Autor: Katarzyna Bonda
Liczba stron: 412
Wydawnictwo: MUZA SA
22/52
(2,8 cm)

Książka, której głównym bohaterem jest policyjny profiler kryminalny Hubert Meyer. Huberta Meyera "poznałam" przy okazji czytania dwóch książek z tetralogii kryminalnej Katarzyny Bondy - "Pochłaniacz", "Okularnik". Co prawda występował tam tylko epizodycznie, ale postanowiłam, że przeczytam książki, w których główną postacią jest właśnie ten bohater. Książkę "Sprawa Niny Frank" kupiłam kilka miesięcy temu, czekała grzecznie na półce na moment, w którym po nią sięgnę. Ten nastąpił przedwczoraj ;-)

Recz dotyczy zabójstwa aktorki serialowej Niny Frank. Policja nie może złapać mordercy, więc do sprawy zostaje przydzielony profiler kryminalny Hubert Meyer. Niestety psycholog traktowany jest przez większość policyjnych współpracowników jak wróżbita. Jedynie kierownik posterunku Eugeniusz Kula mu sprzyja. Podejrzanych o zbrodnię jest wielu, jednak nie tak łatwo domyślić się kto ją popełnił. Jesteśmy na tropie mordercy razem z Hubertem Meyerem, to z nim tworzymy psychologiczny portret sprawcy, to z nim czytamy internetowy dziennik Niny Frank.

Niniejsza książka Katarzyny Bondy funkcjonuje pod dwoma tytułami "Sprawa Niny Frank" (gdzie pod każdym z tytułów rozdziałów autorka umieszcza cytat) i "Dziewiąta runa" (cytatów pozbawiona; tytuł miał być bardziej medialny).

Jak w poprzednich książkach Bondy, także i w tej akcji książki osadzona jest na wschodzie Polski. Miła to odmiana po tych wszystkich książkach, w których akcja toczy się w Polsce centralnej czy na zachodzie kraju, a już na pewno w wielkim mieście (tu wielkie miasto pojawia się epizodycznie).

O ile się nie mylę (a jest taka ewentualność!), to Katarzyna Bonda jako pierwsza autorka wprowadziła na karty polskiej powieści profilera kryminalnego (to w ramach ciekawostki).

Lubię czytać książki Bondy i ta również mnie nie zawiodła. Gdy po jej przeczytaniu znalazłam w internecie nieprzychylne komentarze, trochę mnie to zdziwiło. Choć książka mi się podobała, to dostrzegam jeden minus - dwa ostatnie rozdziały, które nijak nie pasowały mi do reszty i całą resztę poddawały w wątpliwość.


Z noty wydawniczej:
Hubert Meyer utalentowany profiler z Katowic. Na podstawie śladów z miejsca zbrodni wykonuje portrety psychologiczne sprawców przestępstw.

Najpopularniejsza aktorka polskich seriali, Nina Frank, zostaje znaleziona martwa w swoim domu w sielskiej przygranicznej miejscowości Mielnik nad Bugiem. Uwielbianej celebrytce, o czym wiedzą nieliczni, daleko do granej przez nią postaci szczęśliwej i dobrej zakonnicy Joanny. Jednak to właśnie ta rola przyniosła jej pieniądze i sławę. Prawdę o pełnym skandali życiu aktorki, o dwuznacznej drodze do kariery, licznych kochankach i nałogach odkryje psycholog policyjny, Hubert Meyer, który przybywa na miejsce zbrodni. Czy poznanie sekretów Niny Frank i stworzenie profilu sprawcy pozwoli policji ująć mordercę? Jakie znaczenie ma to, że los aktorki został określony przez jedną z run?


O autorze słów kilka:
O Katarzynie Bondzie przeczytasz tutaj.

wtorek, 6 września 2016

"Ekskluzywny żebrak, czyli ks. Jan Kaczkowski o tym, co najważniejsze" (21)


Tytuł: "Ekskluzywny żebrak, czyli ks. Jan Kaczkowski o tym, co najważniejsze"
Autor: ks. Jan Kaczkowski
Liczba stron: 84
Wydawnictwo: Unitas
21/52
(0,5 cm)

Książka, o której chcę dzisiaj napisać, to niejako podsumowanie wcześniej przeczytanych książek ks. Jana. Pozycja ta powstała na podstawie homilii i konferencji wygłoszonych przez księdza Jana, a także różnych materiałów video. Mnie, ta krótka książeczka, pozwoliła uporządkować myśli, ale też skłoniła do refleksji i postawienia sobie kilku pytań.

Z noty wydawniczej:
Kapłaństwo to bezinteresowny dar z siebie, ono musi kosztować. Sprawowanie Najświętszej Ofiary musi kosztować. Pochodzę z dość zamożnego domu, raczej niewierzącego. To, że zostałem księdzem, dla moich najbliższych było społeczną degradacją. Mama pytała: "Jak to, mój syn będzie całe życie żebrakiem?!". Tak, ale ekskluzywnym, bo będę żebrał w kościele, a nie przed nim", odpowiadałem.

O autorze słów kilka:
Czytaj tutaj.