sobota, 13 grudnia 2014

John Green i jego "Gwiazd naszych wina"

"To nasza tylko, nie gwiazd naszych wina"
William Szekspir 

Zazwyczaj jest tak, że najpierw czytam książkę a dopiero później oglądam film. I cały czas twierdzę, że właśnie taka jest prawidłowa kolejność. Tym razem jednak, to film był pierwszy. Wzruszający, smutny, piękny, ale nieprzesłodzony. Taka też była książka. Mimo tego, że historia bohaterów w pewnym sensie była tragiczna, to jednak na mojej twarzy pojawiał się uśmiech, głównie za sprawą ciekawie napisanych dialogów, humorystycznych, momentami ironicznych, prawdziwych. Główni bohaterowie cierpieli z powodu choroby, ale żadne z nich nie zadawało fundamentalnego, jakby się mogło wydawać w tym przypadku, pytania - "dlaczego ja?", "dlaczego mnie to spotkało?". I może dzięki temu tak dobrze się czytało, bo mimo swojej tragedii Hazel Grace Lancaster i Augustus Waters, napawali optymizmem. Pozwalali wierzyć, że pomimo bólu i cierpienia można doświadczyć CUDU. Czym był ten cud? Jej cudem był on, a jego - ona.



Autor: John Green
Tytuł: "Gwiazd naszych wina"
Liczba stron: 310



I jeszcze kilka cytatów:

"Bez smutku nie zaznalibyśmy smaku radości"

"Ślady, które ludzie pozostawiają po sobie, zbyt często są bliznami"

"Żarłocznych ambicji ludzi nigdy nie zaspokajają spełnione marzenia, ponieważ zawsze pojawia się myśl, że możnaby było wszystko zrobić ponownie i lepiej"

"Przebudzenie było koszmarne, bo przez krótki moment dezorientacji wydawało mi się, że wszystko jest normalnie, a potem rzeczywistość zmiażdżyła mnie na nowo"

sobota, 6 grudnia 2014

Mały książę

Nazwisko Antoine de Saint – Exupery i jego „Małego Księcia” zna chyba każdy i nikomu nie trzeba przedstawiać przybysza z planety B-612. Gdyby jednak znalazł się ktoś, kto nigdy „Małego Księcia” nie czytał chciałabym powiedzieć, żeby zaraz pobiegł do księgarni po tą cienką książeczkę. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że to piękna historia o poszukiwaniu przyjaźni, która przecież powinna stanowić dla człowieka ponadczasową wartość, szczególnie teraz, gdy momentami wydaje się, że światem rządzi czysty konsumpcjonizm, a na przyjaźń nie ma czasu, bo ciągle tylko gdzieś gonimy i nie mamy chwili, żeby zastanowić się nad tym, co w życiu najważniejsze.

Pozwolę sobie umieścić kilka ulubionych cytatów:

„Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I Ty także mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie. […] Lecz jeślibyś mnie oswoił, moje życie nabrałoby blasku.” (str. 68)
„Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół” (str. 69)
„Był zwykłym lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz zrobiłem go swoim przyjacielem i teraz jest dla mnie jedyny na świecie” (str. 72)
„A oto mój sekret. Jest bardzo prosty: dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu” (str. 72) – ten cytat jest chyba najbardziej znany
„Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś” (str. 74)
„Oczy są ślepe. Szukać należy sercem” (str. 81) 
„Decyzja oswojenia niesie w sobie ryzyko łez” (str. 83)


Autor: Antoine de Saint - Exupery
Tytuł: "Mały Książę"
Liczba stron: 95


poniedziałek, 1 grudnia 2014

Na końcu tęczy.../Love, Rosie

Rosie Dunne i Alex Stewart poznali się jako dzieci i przez lata byli nierozłączni. W szkole siedzieli w jednej ławce, poza szkołą spędzali ze sobą każdą wolną chwilę. Nie mieli innych przyjaciół, ponieważ mieli siebie i nie potrzebowali nikogo innego. Wydawać by się mogło, że już zawsze będą razem. Pewnego dnia okazało się, że Alex musi się wyprowadzić z rodzicami z Dublina do Bostonu, na rok przed ukończeniem szkoły. A miał to być ostatni wspólny rok Rosie i Alexa zanim wkroczą w dorosłe życie. Przed nimi tyle planów, których nigdy nie zrealizują. Jeśli myślicie, że ich przyjaźń nie przetrwała rozłąki i próby czasu, oczywiście nie macie racji. Ups, powiedziałam zbyt wiele? Może i tak, ale to nie przeszkodzi w śledzeniu losów tej niezwykłej przyjaźni dwójki młodych ludzi. Poznajemy ich życie poprzez lekturę listów, liścików, maili, sms-ów. W książce, co może wydać się zaskakujące, nie ma narratora. Wbrew pozorom nie jest to wada książki, tylko jej atut. Sprawia, że poznajemy historię jakby z pierwszej ręki, dowiadujemy się o przeżyciach bohaterów od nich samych, to oni zdradzają nam swoje myśli i uczucia.

Czy warto przeczytać historię o przyjaźni Rosie i Alexa? Myślę, że warto, ponieważ dzięki tej historii możemy zobaczyć jak pomimo przeciwności losu i niezbyt sprzyjających warunków można zadbać o jedną z ważniejszych wartości w życiu jaką jest przyjaźń.


Książkę „Na końcu tęczy” napisała Cecelia Ahern, autorka bestsellera „P.S. Kocham cię”. Co ciekawe książka jest znana również pod tytułem „Love, Rosie”. Taki sam tytuł nosi również film nakręcony na podstawie powieści. I jeszcze jedna ciekawostka, mamy jedną książkę pod dwoma tytułami i jak to jest, że obie tak bardzo różnią się ceną. Cena „Na końcu tęczy” oscyluje wokół 10 zł, zaś cena „Love, Rosie” około 30 zł. Czy to zasługa filmowej okładki? Czy na tym właśnie polega marketing?




Autor: Cecelia Ahern
Tytuł: "Na końcu tęczy"
Liczba stron: 383