niedziela, 17 listopada 2013

Halo, Wikta!


Autor: Katarzyna Pisarzewska
Tytuł: "Halo, Wikta!"
Liczba stron: 128

Ilekroć nie mam co przeczytać, a i czasu mam niewiele wracam do krótkiej, zabawnej opowiastki Katarzyny Pisarzewskiej "Halo, Wikta!". Książka, sto lat temu, była dodatkiem do jakiegoś czasopisma. Mała, niepozorna, a jednak ją lubię i co jakiś czas do niej wracam ;-)

Główną bohaterką jest Lena, która pewnego dnia budzi się z potwornym bólem głowy, w obcym pokoju, na dodatek jest tam mężczyzna, którego nie zna. W lustrze zaś widzi chudą dziewczynę o aparycji Baba Jagi. Żeby tego było mało do drzwi dobija się, hmm.., postawna kobieta o wyglądzie "machiny oblężniczej skrzyżowanej z węgierskim huzarem" (opis Leny). To właśnie Wikta. Tylko kim jest Wikta? Żoną czy kochanką Szczękonośnego (wspomniany wcześniej mężczyzna)? Kim jest Szczękonośny? No i w końcu, kim jest ona, Lena?

Dużo błyskotliwego humoru, gangsterskie klimaty. Warto poświęcić godzinkę na przeczytanie. Jeśli masz zły humor, "Halo, Wikta!" z pewnością Ci go poprawi ;-)

P. S. Miłośnicy sukulentów też znajdą tu coś dla siebie!

P.S. 2. Właśnie przeczytałam w Internecie, że Katarzyna Pisarzewska napisała kontynuację tej opowieści, pt. "Wikta, ratuj!". Chyba muszę przeczytać!

2 komentarze:

  1. http://xoprimaxo.blogspot.com/

    w sam raz pod choinke :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to dobry prezent! Powinien się spodobać ;-)

      Usuń